Wystarczy gałka nieświeżych lodów, czy zjedzenie nieumytego jabłka i sensacje żołądkowe to prawdopodobny scenariusz w czasie wakacyjnego wypoczynku. Bóle brzucha, nudności, wymioty i biegunka to najczęstsze objawy zatrucia pokarmowego. Jak uniknąć takich kłopotów w czasie urlopu?
Na całym świecie co roku 10 procent ludzi doświadcza zatrucia pokarmowego. Najbardziej zagrożone są małe dzieci oraz osoby z krajów najuboższych.
Wakacje to dla większości z nas czas upragnionego relaksu i niczym nieskrępowanej zabawy. Długo wyczekiwany urlop mogą nam jednak zniweczyć dolegliwości żołądkowo-jelitowe, które zwykle pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie. Jak zatem przygotować się na taką ewentualność i jak im przeciwdziałać?
Większość z nas zaczyna już snuć wakacyjne plany. Ale oprócz wyboru kierunku podróży, należy pomyśleć o zdrowotnej profilaktyce. Co zrobić, by żadna zdrowotna niedyspozycja nie zakłóciła nam wypoczynku i jak przygotować się do wyjazdu?
Ogłoszenie wyników brytyjskich badań telefonów komórkowych zbiegły się z obchodami Światowego Dnia Mycia Rąk, który przypada na 15 października. Okazuje się, że telefony są siedliskiem niebezpiecznych dla zdrowia mikrobów.
Listerioza, bakteryjna choroba zakaźna wywoływana przez Listerie monocytogenes, częściej jest śmiertelna niż zatrucia pokarmowe powodowane innymi bakteriami. Poniżej dziesięć sposobów na zmniejszenie ryzyka zakażenia.
Latem wzrasta liczba bakteryjnych zatruć pokarmowych. Aby uniknąć problemów zdrowotnych podczas wakacji i wyjazdów urlopowych, pamiętajmy o częstym myciu rąk, dokładnym myciu warzyw i owoców. Zwracajmy także szczególną uwagę na stan higieny i zaplecze chłodnicze kupując lody, jedzenie w „budkach” czy w przydrożnych barach i restauracjach. Te same zalecenia stosujmy podczas egzotycznych podróży, szczególnie gdy zatrzymujemy się w tanich pensjonatach oraz na campingach.
Tajemnica pochodzenia zakażeń E. coli, do których dochodziło głównie w północnych Niemczech, została rozwikłana. Niemieckie władze oficjalnie poinformowały Komisję Europejską, że źródłem zmutowanego szczepu bakterii EHEC były kiełki z gospodarstwa w Dolnej Saksonii.
Jak się okazuje, pomimo intensywnych badań, nie udało się ustalić, co stanowi przyczynę zakażeń bakterią E. coli. Najprawdopodobniej produkty roślinne nie są powodem epidemii, oznajmił minister rolnictwa Marek Sawicki. Takie są wstępne Ustalenia Komisji Europejskiej.
Przeprowadzone w Państwowym Zakładzie Higieny badania potwierdziły, że 29-letnia Polka na stałe mieszkająca w Niemczech została zakażona bakterią E. coli. Tymczasem wskazano na nowe możliwe źródło groźnego szczepu bakterii - mogą być nim kiełki fasoli i innych warzyw.
W Niemczech w wyniku spożycia warzyw skażonych bakterią EHEC zmarło dotychczas 10 osób, a setki pacjentów poddano leczeniu. Teraz kolejne kraje informują o przypadkach zatruć - Szwecja, Holandia, Wielka Brytania, Austria czy Czechy.
Niemcy ostrzegają konsumentów, by zachowali szczególną ostrożność podczas jedzenia pomidorów, sałaty, czy ogórków. Według specjalistów właśnie te warzywa wywołały masowe zatrucia pokarmowe, w wyniku których kilka osób zmarło.
Minął właśnie miesiąc od przejścia przez Polskę drugiej fali powodziowej. Obecny w mediach, kościołach, polityce, czy akcjach społecznych temat „wielkiej wody" powoli cichnie. Ludzie odbudowują domostwa, regulują sprawy ubezpieczeń - na nowo układają życie. Powrót do normalności jest jednak niełatwy i to również w tych najbardziej podstawowych obszarach, jak jedzenie i picie. Bezpieczne odżywianie się na terenach popowodziowych może być trudną sztuką. Jak sobie z tym radzić, na co uważać, a czego zdecydowanie unikać - podpowiada Agnieszka Piskała, Specjalista ds. Żywienia Nestlé Polska.