Po występie w filmie "Zapaśnik" Mickey Rourke obiecywał sobie, że już nigdy więcej nie przyjmie roli wymagającej tak wielkiego wysiłku fizycznego.
Kto miał okazję oglądać zawody wrestlingu wie, że jego gwiazdy to superfaceci otoczeni wianuszkiem superlasek, cieszący się w USA ogromną sławą. Z perspektywy oświetlonego jupiterami ringu ich życie to bajka - pławienie się luksusach, splendor, poklask i świetna zabawa. Nikt nie przypuszcza, że zapaśnik może być bardzo samotnym człowiekiem.
Dramat "Zapaśnik" z Mickeyem Rourke w roli tytułowej wygrał trzy statuetki Spirit Awards w tym dla najlepszego filmu ubiegłego roku oraz za pierwszoplanową rolę męską.
Mickey Rourke twierdzi, że dziś jest "innym człowiekiem". Aktor, znany niegdyś z ognistego temperamentu i licznych konfliktów z prawem, przekonuje, że stał się bardziej odpowiedzialny za swoje czyny.
Piosenka "The Wrestler" Bruce'a Springsteena wyróżniona została Złotym Globem. Muzyk pokonał m.in. Beyoncé i Miley Cyrus, które były nominowane odpowiednio za utwory "Once In A Lifetime" i "I Thought I Lost You".
Mickey Rourke zdradził, że przygotowania do roli w filmie "Zapaśnik" kosztowały go sporo wysiłku. Aktor, który w filmie wciela się w profesjonalnego zapaśnika z lat 80., Randy'ego Robinsona, przez wiele miesięcy podnosił ciężary i stosował specjalną dietę.