Jak podaje Gazeta Wyborcza, Zakład Ubezpieczeń Społecznych postanowił obciążyc kosztami emerytów, którzy dopominali się o wyrównanie zaniżonych świadczeń. Jedna z mieszkanek warszawskiej Pragi, otrzymująca świadczenie w wysokości 909 zł, dowiedziała się, że ma prawo do ubiegania się o wyrównanie emerytury za kilka lat. Kobieta wysłała do ZUS odpowiedni druk, po miesiącu zaś otrzymała odpowiedź, iż nie tylko nie otrzyma żądanego wyrównania, ale powinna zapłacić 60 złotych prawnikowi ZUS za przeczytanie jej pisma.