Z każdym rokiem częściej i chętniej korzystamy z ofert kredytowych i pożyczkowych, ale nie zawsze spłacamy swoje zobowiązania na czas. Prawie połowa Polaków jest zdania, że zaległości w spłacaniu rachunków mogą się przydarzyć każdemu i uznają taką sytuację za normalną – wynika z badania „Polacy o zadłużeniu” TNS Polska na zlecenie firmy KRUK S.A.
Polacy coraz częściej i chętniej zaciągają kredyty i biorą pożyczki. Jednak nie zawsze spłacają je na czas. Jak wynika z badania „Polacy o zadłużeniu” TNS Polska na zlecenie firmy KRUK S.A. prawie połowa Polaków uważa, że zaległości w spłacaniu rachunków lub rat mogą zdarzyć się każdemu i jest to raczej normalna sytuacja. Warto jednak pamiętać, że niespłacone długi mogą negatywnie wpłynąć nie tylko na zadłużonego, lecz także na jego rodzinę.
W sierpniu tego roku Sejm przyjął zmianę ustawy o prawie spadkowym. Znalazł się tam ważny zapis, którego zadaniem jest ochrona dziedziczących przed zagrożeniem przejęcia po zmarłym długów. Przepis ten wejdzie w życiu po upływie sześciu miesięcy od daty uchwalenia ustawy. Jakie korzyści przewidziano dla spadkobierców?
Nie od dziś wiadomo, że kobiety i mężczyźni różnią się od siebie. Widać to także w podejściu do zarządzania finansami, a szczególnie zadłużenia i jego spłaty. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez TNS Polska na zlecenie Grupy KRUK, dla większości mężczyzn nieregularne spłacanie rachunków i rat to coś normalnego, natomiast dla kobiet to powód do stresu i niepokoju.
Prawie co piąte polskie przedsiębiorstwo nie ma żadnych trudności z odzyskiwaniem należności od swoich kontrahentów, a kolejne 20 procent twierdzi, że ich klienci coraz częściej w terminie regulują swoje zobowiązania - wynika z raportu "Portfel należności polskich przedsiębiorstw". Trzeba jednak podkreślić, że jednocześnie wzrosła liczba firm, które obawiają się nasilonych trudności z odzyskaniem należności za wystawione faktury w najbliższym czasie.
Jednym z powodów trafiania przez Polaków na listy dłużników są nieopłacone składki ubezpieczeniowe. Problem ten wynika z braków w edukacji ubezpieczeniowej, ale także bardzo często ze zwykłej nieuwagi. Zdecydowana większość zaległości dotyczy ubezpieczenia OC pojazdów mechanicznych.
Zdaniem jednej trzeciej Polaków przyczyną popadania w zadłużenie są sytuacje losowe. Równie duża grupa upatruje powodów takiej sytuacji w niewystarczającej edukacji finansowej. Czy jesteśmy w stanie krytycznie spojrzeć na swoje umiejętności zarządzania pieniędzmi? – odpowiedzi na te pytania dostarcza badanie zrealizowane przez TNS Polska na zlecenie Grupy KRUK.
Osoby dojrzałe są dla instytucji finansowych idealnymi klientami. Niestety, z tego względu często popadają w kłopoty. W rozmowie z Senior.pl Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny Gazety Wyborczej, odnosi się do najważniejszych problemów, które seniorzy mają z finansami.
Zostałeś wpisany do biura informacji gospodarczej (BIG) i nie wiesz dlaczego? Wystarczy, że zapomniałeś zapłacić raty za zakup roweru lub nawet oddać książki do biblioteki. Takie zadłużenie z czasem może stać się przyczyną poważnych problemów.
- Oszczędzania trzeba też się nauczyć, ale sama szkoła tego nie załatwi. Istotna jest nauka przekazywana przez rodziców, dziadków. Mądrość człowieka w wieku senioralnym pozwala patrzeć na sprawy z większym dystansem, spokojem. Senior powinien być swego rodzaju mentorem, mediatorem. Kimś, kto nazwie problem i pouczy - mówi Roman Pomianowski, prezes Stowarzyszenia Program Wsparcia Zadłużonych.
W powszechnym rozumieniu słowo windykacja jest siedliskiem najgorszych skojarzeń, pomimo, że oznacza dochodzenie własności przy pomocy środków dozwolonych przez prawo. Co robić, gdy do naszych drzwi zapuka windykator? Warto znać swoje prawa i wiedzieć, że dłużnik nie zawsze jest na straconej pozycji.
To, że polscy seniorzy nie są zadowoleni ze swoich finansów nie powinno chyba nikogo dziwić. Z okazji Dnia Babci i Dziadka złożymy naszym seniorom życzenia i wręczymy kwiaty, ale warto też sprawdzić, czy nie mają kłopotów finansowych. Osoby starsze zazwyczaj chętnie pomagają bliskim, ale o swoich problemach mówią niechętnie. Prawie połowie z nich może brakować pieniędzy na podstawowe wydatki.
Jednostki samorządu terytorialnego coraz częściej i chętniej zgłaszają zadłużone osoby do biur informacji gospodarczej (BIG). Do rejestru tego typu można trafić m.in. z tytułu zalegania z alimentami, nieterminowych opłat komunalnych, a nawet kar bibliotecznych za nieoddane w terminie książki.
Trafić do Krajowego Rejestru Długów wcale nie jest trudno. Wystarczy mieć zadłużenie w wysokości 200 złotych. Niestety znacznie trudniej pozbyć się takich negatywnych informacji. W prasie i sieci często pojawiają się ogłoszenia od osób, które oferują wyczyszczenie naszej historii w Biurze Informacji Gospodarczej. To jednak droga donikąd – nie ma żadnych sztuczek, które pozwolą nam zniknąć z czarnej listy dłużników.
Źle oszacowali swoje finansowe możliwości, czy dali się namówić rodzinie na kredyt? A może obniżyła im się stopa życiowa? Rośnie liczba emerytów, którzy za długi trafiają do Krajowego Rejestru Długów. Wśród notowanych w KRD dłużników-emerytów 69% stanowią ci pomiędzy 60 a 70 rokiem życia. Na liście zadłużonych prym wiodą starsze panie.