Udar mózgu to trzeci powód zgonów i powszechnie występująca przyczyna niepełnosprawności osób po 40. roku życia. W leczeniu tego schorzenia liczy się czas – szybkie postawienie diagnozy jest kluczowe dla dalszego postępowania i rozpoczęcia rehabilitacji. Trzeba pamiętać, że udar mózgu to już nie wyrok – zapewnia prof. Alina Borkowska, kierownik Katedry Neuropsychologii Klinicznej CM UMK w Bydgoszczy.
29 października obchodzony jest Światowy Dzień Udaru Mózgu, ustanowiony przez World Stroke Organization (WSO). Ma on uświadamiać, jak groźnym zjawiskiem jest udar mózgu i jego konsekwencje, ale przede wszystkim, jak do niego nie dopuścić. W tym roku Fundacja Udaru Mózgu nagłaśnia kampanię "Stop migotaniu" przypominając, że to migotanie przedsionków jest jedną z najgroźniejszych przyczyn udaru mózgu, z którą na szczęście można skutecznie walczyć.
Udar mózgu każdego roku dotyka w Polsce około 70 tysięcy osób, w tym prawie połowa pacjentów do końca życia zmaga się z większą lub mniejszą niepełnosprawnością. Jednym z częstych następstw udaru, obok paraliżu, jest afazja, czyli utrata zdolności mowy. Kluczową rolę w powrocie chorego do sprawności odgrywa profesjonalna rehabilitacja.
Oczyszczanie wnętrza tętnicy za pomocą specjalnych przyrządów, usuwanie części czaszki w celu zmniejszenia ciśnienia wewnątrz niej, czy specjalne stenty wkładane pod tętniaka - duża liczba zachorowań na udar mózgu powoduje, że w Polsce wprowadzanych jest coraz więcej nowoczesnych metod leczenia tej choroby. Są inwazyjne, ale bezpieczne, zmniejszają śmiertelność, niektóre z nich są także refundowane, a więc dostępne dla każdego.
Dziś obchodzimy Europejski Dzień Mózgu. To doskonała okazja, aby zwrócić uwagę na problem udaru mózgu, który rocznie na świecie dotyka około 15 mln osób. W leczeniu tej choroby liczy się przed wszystkim czas – szybkie postawienie diagnozy ma wpływ dalsze leczenie. Konsekwencje tego schorzenia można zmniejszyć czy nawet odwrócić – warunkiem jest podjęcie natychmiastowej rehabilitacji.