Sklepowe półki uginają się od różnego rodzaju wód butelkowanych. Na ich opakowaniach pojawiają się napisy: mineralna, źródlana, stołowa. Co one oznaczają? Które z tych wód są naturalne i bardziej wartościowe? Warto wiedzieć, czym się różnią, żeby wybrać tę najodpowiedniejszą dla siebie.
Inspekcja Handlowa wzięła pod lupę wody mineralne i źródlane oraz napoje nazywane potocznie „wodami smakowymi”. Efekt? Kontrolerzy wykryli nieprawidłowości w przypadku co dziesiątej partii towarów. Najczęściej pojawiające się zastrzeżenia to różna od deklarowanej zawartość kationów i anionów oraz mylące informacje na etykietach.
Unia Europejska zdążyłą nas przyzwyczaić do zmian w określeniach handlowych niektórych produktów, których nazwy ukształtowały się w języku polskim na podstawie innych przesłanek i zasad aniżeli w zachodnich krajach europejskich. Musimy też przyjąć sformułowania, które dopasowuje się, nawet wbrew logice, do określonych doraźnych potrzeb merkantylnych. Takim przykładem jest zaliczenie ślimaka do grupy ryb śródlądowych, aby można było dotować jego hodowlę, czy też marchwi do owoców, aby można produkować z niej dotowane dżemy. Teraz i naturalna woda mineralna może nie mieć składników mineralnych i być produkowana ze zwykłej wody.