Otyłość może być ważnym czynnikiem ryzyka zakażenia wirusem powodującym COVID-19.
Mamy okres grypowy, infekcyjny. Tabletki czy syropy mają chronić przed czyhającym zagrożeniem. Warto pamiętać, że podobne kłopoty mogą mieć nie tylko żywe istoty. Infekcja może też spotkać komputery, których nie zabezpieczymy przed atakiem wirusa. Różnica jest jednak taka, że my w końcu podniesiemy się z łóżka, wyleczymy specyfikami z apteki czy herbatą z miodem i cytryną, a komputer lub dane padną i… nie wstaną.
Badania laboratoryjne nie leczą, ale pomagają w odpowiednim czasie wdrożyć właściwe postępowanie u chorych na grypę. W diagnozowaniu chorób wirusowych, w tym grypy, podstawą rozpoznania jest nadal dobrze zebrany wywiad lekarski, znajomość sytuacji epidemicznej oraz badanie lekarskie – oglądanie, opukiwanie czy osłuchiwanie. Jednak w celu uzyskania potwierdzenia wstępnej diagnozy wykonuje się badania laboratoryjne.
W Polsce w ostatnich sezonach epidemicznych liczba zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę przekracza kilka milionów. W obecnym sezonie grypowym zachorowało już prawie 4,4 mln osób. Szczególnie groźne dla zdrowia są powikłania pogrypowe, a jednym z najpoważniejszych jest zapalenie mięśnia sercowego. U osób leczących się z powodu chorób układu krążenia oraz osób starszych w sezonie grypowym istnieje znacząco większe ryzyko wystąpienia zawału serca.
Wśród wielu osób panuje przekonanie, że mróz zabija wirusy. Łagodne zimy to według nich powód licznych zachorowań na przeziębienie lub grypę. A jest wręcz odwrotnie! Wirusy preferują niższe temperatury – to właśnie wysokich nie lubią. Skąd się wziął ten mit? Jak chronić się przed wirusami? Jakie metody leczenia stosować?
W Japonii właśnie zatwierdzono nowy lek na grypę. Działa błyskawicznie - w ciągu 24 godzin zabija wirusy. Lek działa inaczej niż istniejące leki - wymaga podania jedynie pojedynczej dawki.
Sezon infekcji w pełni. W domu, pracy i sklepie – wszędzie wszyscy kaszlą lub kichają. Nawet mając silny układ odpornościowy, jesteśmy narażeni na choroby. Z każdej strony atakują nas wirusy i bakterie.
Stosowanie oprogramowania antywirusowego jest obecnie koniecznością. Ale czy warto za nie płacić? Może lepiej skorzystać z wersji darmowych?
Przenoszony głównie przez tropikalne komary Aedes aegypti, zwane również komarami azjatyckimi lub tygrysimi, wirus Zika zbiera coraz większe żniwa na całym świecie. Obecnie najbardziej dotkniętym krajem jest Brazylia. Według różnych doniesień, wirus ten zawędrował tam najprawdopodobniej wraz z kibicami jadącymi na Mundial 2014, a tylko do końca 2015 roku zanotowano tam ponad 84.000 zakażeń. Niestety coraz więcej przypadków odnotowuje się także w Ameryce Południowej i Środkowej. Europa nie musi się na razie obawiać, odnotowano kilka przypadków zachorowań, ale za sprawą osób, które podróżują, turystów, powracających z krajów o wysokim ryzyku zakażenia się, istnieje prawdopodobieństwo rozprzestrzenienia się wirusów. Jeśli nawet nie jesteśmy w grupie ryzyka, to dobrze wiedzieć, jakie skutki niesie ze sobą zakażenie, jak się uchronić przez wirusem i jak sobie z nim radzić w przypadku pojawienia się jakichkolwiek objawów.
Uwaga na maile i telefony z informacją o możliwości przeliczenia świadczeń wypłacanych przez ZUS. Osoby podszywające się pod pracowników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych mogą kierować do emerytów zawirusowaną korespondencję elektroniczną lub namawiać do płatnych porad.
Jedna z najpopularniejszych dolegliwości, przeziębienie to popularna nazwa stanu zapalnego górnych dróg oddechowych. Dotyka ono błony śluzowej gardła, nosa, krtani i najczęściej jest wywoływane przez różnego rodzaju wirusy. Przeziębienia przynajmniej raz w życiu doświadczył niemal każdy, zaś niektóre osoby chorują nawet kilka razy do roku. Jest ono traktowane jak nieprzyjemna dolegliwość, z którą "trzeba żyć, aż przejdzie". Warto jednak pamiętać, że zaniedbane przeziębienie, może prowadzić do groźniejszych chorób i powikłań zdrowotnych.
Wzrasta liczba zgłoszeń dotyczących złośliwego oprogramowania, które służy cyberprzestępcom do atakowania polskich komputerów - wynika z danych zaprezentowanych przez zespół CERT Polska działający w ramach instytutu badawczego NASK. W samym tylko 2011 roku odnotowanych było dziennie średnio 27 tys. incydentów będących wynikiem działania botów, które opanowują komputery i łączą je w sieć wykorzystywaną do działań przestępczych. W ciągu ostatnich miesięcy polscy użytkownicy doświadczyli również ataku wirusa Weelsof, który blokuje dostęp do komputerów a za zdjęcie blokady żąda 500 złotych lub 100 euro.
Uwaga na fałszywe antywirusy, które wnikają do komputerów i informują o masowych infekcjach! Następnie „zapraszają” użytkowników do zakupu rozwiązania antywirusowego. Wszystko to jest podstępem, bo oszustom chodzi tylko o napędzenie użytkownikom strachu i wyłudzenie pieniędzy oraz danych karty kredytowej. Cyberprzestępcy zarobią w ten sposób w tym roku ponad 400 mln dolarów!
Czy twój komputer do ciebie mówi? Nie możesz korzystać z internetu? Straciłeś pliki? To może być wirus… Specjaliści od zwalczania wirusów komputerowych opracowali zestaw kilku podstawowych symptomów świadczących o możliwym zagrożeniu.
Podczas wakacji oprócz problemów bezpieczeństwa związanych z niezabezpieczonymi sieciami WiFi, kafejkami internetowymi itp. poważne ryzyko mogą stanowić również aplikacje wskazujące lokalizację użytkownika oraz informacje wymieniane w serwisach społecznościowych. Wybierając się na wakacje nie zapominajmy o korzystaniu z bezpiecznych sieci, szyfrowaniu danych na twardym dysku i środkach ostrożności przy korzystaniu z bankowości internetowej - radzą eksperci z Panda Security, firmy informatycznej zajmującej się bezpieczeństwem komputerowym.