Kobiety kochają zakupy, robimy je aby poprawić sobie nastrój, wymienić garderobę. Niestety coraz częściej zwyczajnie nie mamy na nie czasu. Alternatywą są zakupy przez Internet. W Sieci można szybko znaleźć „perełkę" z dostawą do domu. Trzeba tylko nauczyć się dobierać rozmiary ubrań i obuwia na odległość.
Helen Mirren nigdy nie bierze ze sobą ubrań na wakacje. Aktorka wyposaża się zawsze w lokalnych sklepach z tanią odzieżą.
Co powinniśmy znaleźć na wszywce lub etykiecie ubrania? Informację o składzie surowcowym i sposobie konserwacji. Czego nie powinny zawierać ubrania? Metali takich jak kadm, ołów i nikiel. Praktyka bywa jednak bardzo różna - co trzeci produkt włókienniczy sprawdzony przez Inspekcję Handlową na zlecenie UOKiK wzbudził zastrzeżenia.
Glenn Close nie potrafi rozstać się ze swoimi filmowymi kostiumami. Aktorka ma w domu gigantyczną kolekcję strojów, które od 1982 roku prezentowała na ekranie.
Cena, wygoda użytkowania oraz jakość wykonania i wygląd są czynnikami najczęściej branymi pod uwagę przez Polaków przy zakupie odzieży i obuwia. Mężczyźni w większym stopniu rozważają przesłanki racjonalne zakupu, natomiast kobiety ulegają czynnikom estetycznym – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie sieci Fashion House Outlet Centre.
W styczniu 2003 roku firma Ipsos przeprowadziła badanie na temat stylu ubierania się i stosunku do mody polskich kobiet. Z badań tych wynika, że dojrzałe Polki to albo „Tradycjonalistki” - kobiety poszukujące przede wszystkim niedrogich (bo ich dochody są dość niskie), ale dobrych jakościowo, klasycznych i eleganckich ubrań, albo „Spełnione” - noszące odzież wybranych marek, ceniące odmienność, jakość i elegancję.
Z myślą o puszystych paniach firma Olsen przygotowała kolekcję ubrań Olsen Blue – w rozmiarach od 42 do 54. Ubrania firmy przeznaczone są głównie dla pań po trzydziestce, jednak znajdziemy tu wiele modeli klasycznych, eleganckich, a jednocześnie wygodnych, mogą więc nosić je także panie nieco starsze, po 40 - 50 roku życia.
Kontrola wyrobów włókienniczych (m.in. bielizny osobistej, ręczników oraz tkanin) przeprowadzona przez Inspekcję Handlową na zlecenie UOKiK wykazała szereg uchybień. Najczęstsze z nich to: niewłaściwe oznakowanie, sprzeczne informacje dotyczące składu i konserwacji, brak danych dotyczących producenta i importera. Dotyczą one blisko 40% przebadanych produktów. Najgorzej wypadły produkty pochodzące z Chin, Indonezji, Indii, Wietnamu, Korei, Turcji, Tajwanu oraz Tajlandii – aż co drugi przebadany wzbudził wątpliwości Inspekcji Handlowej.