Dla wielu z nas telepraca to wymarzona forma zatrudnienia – wygodna, komfortowa i elastyczna ze względu na możliwość pracy „z domu”. Okazuje się jednak, że nie zawsze jest różowo – podjęcie telepracy niesie za sobą określone konsekwencje prawne. Co wiemy o tej formie pracy? Jakie obowiązki ma szef, a jakie pracownik?
Prawie 40 proc. Polaków nigdy nie słyszało o telepracy - wynika z badania zrealizowanego przez PBS DGA na zlecenie "Gazety Prawnej" i CMS Cameron McKenna. Spośród osób, które słyszały o telepracy, jedynie 1 proc. badanych zadeklarowało, że kiedykolwiek było telepracownikiem.
Choć w kraju trwa polityczna burza, wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się w ubiegłym tygodniu za przyjęciem projektu noweli Kodeksu pracy dot. telepracy. Ma ona określić m. in. sposoby zatrudniania telepracowników, ich prawa i obowiązki pracodawcy. W Sejmie miało już miejsce drugie czytanie projektu zmian.
Praca w domu za pośrednictwem komputera, Internetu czy telefonu jest nadal mało rozpowszechniona wśród Polaków. Wiele krajów z UE preferuje taki rodzaj zatrudnienia pracowników. Telepraca to dla pracodawcy zmniejszenie kosztów pracy, a dla pracownika zaoszczędzenie cennego czasu.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, w Stanach Zjednoczonych i Europie na telepracę zdecydowało się po około 40 milionów osób. Jeśli chodzi o stary kontynent, to najwięcej pracowników na odległość notuje się w krajach skandynawskich, tak zatrudniona jest tam prawie co piąta osoba. Polska jest w tej dziedzinie daleko w tyle, w naszym kraju taką pracę ma jedna osoba na sto!
Ministerstwo Pracy opracowało już projekt zmian w Kodeksie pracy regulujące zasady telepracy. Projektowane rozwiązania prawne wprowadzają między innymi definicję telepracy i telepracownika oraz określają prawa i obowiązki stron.