Osoby, które nigdy nie doświadczyły straty bliskiej osoby, są przekonane, że proces żałoby ma o wiele bardziej destrukcyjny i niszczycielski wpływ w porównaniu do tych, którzy faktycznie stracili kiedyś kogoś bliskiego.
Wielu ludzi, a także przedmiotów w życiu codziennym ma znaczenie emocjonalne. Na przykład, para wełnianych skarpetek ma taką wartość emocjonalną, jeśli była ostatnią rzeczą, którą babcia zrobiła na drutach przed śmiercią. To samo dotyczy słów.
Jeśli utrata kogoś bliskiego zbiega się z traumą, objawy zespołu stresu pourazowego mogą oznaczać problemy z przejściem procesu żałoby. Pojawia się poczucie trwałego smutku i niezdolność do radzenia sobie nawet przez lata po traumie.
Osoby, które uczęszczają na nabożeństwa przynajmniej raz w tygodniu, są znacznie mniej narażone na „śmierci z rozpaczy", czyli utratę życia w związku z samobójstwem, przedawkowaniem narkotyków, czy zatruciem alkoholem.
Przed nami 1 i 2 listopada - Dzień Wszystkich Świętych oraz tzw. Święto Zmarłych (Dzień Zaduszny). Jest to czas, w którym jesteśmy bardziej refleksyjni, wspominamy tych którzy odeszli, tych z którymi zostaliśmy rozdzieleni. Zadajemy sobie pytania o sens istnienia, zastanawiamy się nad przemijaniem, śmiercią, egzystencją.
W Polsce jest niewiele badań związanych z tematem śmierci, osierocenia i żałoby. Brakuje szczegółowych danych, związanych z otoczeniem chorego terminalnie i umierającego pacjenta. Do tej pory w Polsce nie zajmowano się specyficznie tym tematem, teraz podejmuje go Fundacja Hospicyjna.