Każdego roku tysiące osób zostaje pokrzywdzonych na skutek nieuczciwych praktyk związanych ze sprzedażą bezpośrednią. Coraz częściej słyszymy o popełnianiu oszustw, zwłaszcza na szkodę osób w podeszłym wieku lub nieporadnych życiowo, które zakupiły przedmioty za kwoty znacznie przekraczające ich wartość. Jeśli zostałeś oszukany i chcesz, aby sprawca przestępstwa był ścigany i poniósł odpowiedzialność, zawsze o pomoc można zwrócić się do prokuratury.
Bezpłatna kawa, sprzedawcy przebrani w lekarskie fartuchy, „ostatnia okazja” – to przykłady manipulacji wykorzystywanych przez akwizytorów. Przed dniem sprzedaży bezpośredniej przypominamy o czym warto pamiętać, kupując od akwizytora.
Dwie firmy z Poznania, oferujące seniorom różne wyroby pod pretekstem spotkań, poczęstunków, występów artystycznych czy badań lekarskich zostały ukarane przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów karą w wysokości niemal 900 tysięcy złotych. UOKiK nakazał też zmianę praktyk stosowanych przez te firmy.
Sprzedaż bezpośrednia (akwizycja) bardzo często adresowana jest do osób powyżej 60 roku życia – twierdzi UOKiK. Istotą takiej formy sprzedaży jest osobisty kontakt sprzedawcy-akwizytora z potencjalnym nabywcą, zazwyczaj w domu klienta, na ulicy lub podczas prezentacji organizowanej w miejscach wybranych przez sprzedającego np. w wynajętych salach w hotelach, sanatoriach, restauracjach, domach kultury lub podczas wycieczek turystyczno-religijnych. W celu wywołania potrzeby zakupu oferowanego towaru akwizytorzy stosują też wiele technik manipulacji mających przekonać potencjalnych klientów do zakupu. Poznanie tych technik może uratować przed niechcianymi zakupami i popadnięciem w finansowe tarapaty.
W Polsce żyje ponad 7,5 mln osób powyżej 60. roku życia – wynika z danych GUS. To właśnie do tej grupy konsumentów kierowane są oferty zachęcające do tzw. zakupów poza lokalem przedsiębiorcy – od akwizytora, czy na specjalnych pokazach. Seniorzy korzystający z tego rodzaju zakupów bywają często wprowadzani w błąd – akwizytorzy zachwalają towary, reklamując ich zdrowotne właściwości, gdy w rzeczywistości są to produkty relaksacyjne, nie informują o prawie odstąpienia od umowy czy nakładają uciążliwe formalności przyjmując zwroty wyłącznie w swoich biurach. Dlatego też firmom prowadzącym tego typu działalność często przygląda się Urząd Ochrony konkurencji i Konsumentów.