Chociaż filmowa wersja przygód Sherlocka Holmesa w reżyserii Guya Ritchie ustanowiła nowy rekord w amerykańskich kinach w czasie świąt Bożego Narodzenia, w ostatecznym podsumowaniu minionego weekendu najlepszy okazał się "Avatar" Jamesa Camerona.
Nie zarzyna się kury znoszącej złote jajka, a w dobie kryzysu ekonomicznego nawet nie powinno się o tym myśleć. Nic więc dziwnego, iż producenci serii adaptacji filmowych o losach Batmana chcą pozostawić herosa przy życiu jak najdłużej.