8 lat temu, 10 kwietnia 2010 roku samolot wiozący na uroczystości katyńskie Prezydenta RP oraz inne najważniejsze osoby w państwie, rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęła cała załoga i wszyscy pasażerowie - łącznie 96 osób.
Mimo, że minęły już trzy lata, wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku budzą ból, smutek i żal. Nadal też wielu Polaków uważa, że nie zostały one do końca wyjaśnione. Dziś - podobnie jak rok i dwa lata temu - różne grupy ludzi będą oddzielnie obchodzić rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem.
Dziś przypada druga rocznica tragicznej w skutkach katastrofy, w której śmierć poniósł Prezydent RP Lech Kaczyński, ostatni Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i wiele innych ważnych dla Polski osób. Przez cały dzień będą trwały liczne obchody tej smutnej rocznicy.
Opinie na temat wprowadzenia stanu wojennego są coraz bardziej zróżnicowane. Jeszcze dziesięć lat temu ponad połowa dorosłych Polaków (51%) uważała, że była to słuszna decyzja, a tylko co czwarty (25%) był przeciwnego zdania. Obecnie ponad dwie piąte (44%) sądzi, że była ona dobra, a co trzeci (34%) - że zła.
Rok temu niedaleko lotniska pod Smoleńskiem rozbił się polski samolot TU-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski, parlamentarzyści, przedstawiciele rządu, duchowni różnych wyznań, urzędnicy państwowi i członkowie organizacji kombatanckich. Nie przezył nikt z 88 pasażerów i 8 członków załogi samolotu.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, prezydent RP na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski, dowódcy sił zbrojnych, duchowni, parlamentarzyści, urzędnicy państwowi oraz przedstawiciele organizacji samorządowych. Przypadającą w najbliższą niedzielę pierwszą rocznicę tego wydarzenia będą obchodzić zarówno rodziny, władze państwowe jak i wielu zwykłych Polaków.