O oszczędzaniu mówi się ostatnio wiele. W dalszym ciągu kojarzy się ono przede wszystkim z odkładaniem pieniędzy do skarbonki i rezygnacją z pewnych przyjemności. A my chcemy brać z życia jak najwięcej, nawet kosztem tego, że znajdziemy się pod tzw. kreską. Czy można jednak połączyć przyjemne z pożytecznym?