Wyglądają bardzo podobnie do faktur wystawianych przez Telekomunikację Polską, i opiewają na kilkaset złotych. Nie są to jednak rachunki za korzystanie z telefonu ale faktury za publikację nazwiska w książce telefonicznej która ma zostać wydana przez firmę zupełnie z TP SA nie związanej. "Życie Warszawy" ostrzega szczególnie starszych warszawiaków, by uważnie sprawdzali telefoniczne rachunki, które znajdują w swoich skrzynkach.
Tym razem złodzieje przedstawili się za fachowców ze spółdzielni mieszkaniowej, którzy sprawdzają drożność kanalizacji. Kiedy weszli do mieszkania okazali swoją prawdziwą profesję, skradli 4 tys. zł i biżuterię o wartości 5 tys. zł. Wyszli z domu bardzo szybko, zanim starsza gospodyni zorientowała się, co ją spotkało.
76-letni mieszkaniec Krosna, zadłużając się ponad swoje możliwości spłaty, padł ofiarą oszustów. Mężczyzna stracił blisko 2 tysiące złotych. W lipcu ubiegłego roku starszy człowiek podpisał umowę z przedstawicielem firmy, która pomaga w spłacie zobowiązań wobec banków. Firma nie dość, że nie pomogła w regulowaniu należności, to oszukała starszego człowieka.
W ciągu jednej minuty można stracić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wystarczy odebrać podejrzane połączenie telefoniczne lub też wybrać sekwencję numerów sugerowaną przez naciągacza, który informuje, że wygraliśmy właśnie atrakcyjną nagrodę. Policja przestrzega przed oszustami, którzy podszywają się pod różnego rodzaju instytucje i wyłudzają od naiwnych i nieświadomych abonentów spore sumy pieniędzy.
Nie dajcie się zwieść oszustom posługującym się metodą pożyczania pieniędzy na tak zwanego "krewniaka". Nie bądźcie łatwowierni - apeluje do seniorów Arcybiskup Diecezji Warszawsko - Praskiej Sławoj Leszek Głódź wspólnie z szefem stołecznej Policji podinsp. Jackiem Kędziorą.