Grudniowe wieczory najlepiej spędzać w ciepłym domu. Pod tą prawdą podpiszą się wszystkimi łapami psy i koty – zarówno te, które mają taką możliwość, jak i te które miały kiedyś dom a teraz znów na niego czekają – w piwnicach, na działkach, na ulicy czy nawet w schronisku.
Od takich drastycznych słów zaczyna się ogłoszenie na jednym z portali. Dotyczy kotki. Na moim Facebooku kilkanaście razy dziennie pojawia się prośba, błaganie wręcz o choć tymczasowy dom dla zwierzaka. Jednym słowem mamy w pełni wakacje...
Nawet najbardziej przyjazne schronisko nie zastąpi zwierzęciu domu. Małe i duże, młodsze i starsze, gładkie i kudłate, energiczne i spokojne… wszystkie czekają na drugą szansę. Adoptując psa lub kota, dajemy im nadzieję na nowe, lepsze życie. Zyskujemy też nowego przyjaciela na lata.
Nie taki kot straszny jak go rysują, a opieka nad nim nie jest trudna, kosztowna i pracochłonna. Obalamy mity i rozwiewamy pojawiające się najczęściej obawy, powstrzymujące osoby starsze przed przygarnięciem kota pod swój dach.
Pozbawione domu, wyrzucone jak niepotrzebne meble. Starsze, często chorujące i zaniedbane. Zawsze zdezorientowane nagłą zmianą losu i całkowicie nieradzące sobie na ulicy. Trafiają do schronisk czy pod opiekę instytucji zajmujących się zwierzętami i… czekają. Na swojego człowieka, na dom, czasem po prostu na możliwość „dożycia” swoich dni w spokoju i miłości, na którą zasługują. „Nieadoptowalne” zwierzęta.
Czipowanie, promocja adopcji oraz kontrola nad wszelkiego rodzaju przytuliskami – to według Wandy Dejnarowicz, wieloletniej dyrektor schroniska Na Paluchu, klucz do poprawy losu bezpańskich zwierząt. Jej recepta jest zbieżna z propozycjami wysuwanymi od wielu miesięcy przez NIK.
Koniec wakacji oznacza, że w schroniskach i przytuliskach dla zwierząt przebywa wiele wystraszonych, zdezorientowanych i zestresowanych zwierzaków. Ostatnie tygodnie pokazały, że wiele osób traktuje schronisko jako właściwe miejsce na pozostawienie tam dotychczasowego ulubieńca. Jako takie zwierzęce "okno życia".
W Polsce liczba bezdomnych psów sięga nawet 300 tysięcy. Wiele z nich zostało porzuconych przez swoich właścicieli. Aby nie dochodziło do takich sytuacji, w planowanej nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt ma pojawić się wymóg czipowania czworonogów i zapisywania danych zwierząt oraz ich właścicieli w centralnym rejestrze. Prace nad nowelą trwają od kilku lat.
Z roku na rok przybywa porzucanych zwierząt. Ich liczba wzrosła od 2005 r. o ponad 25 procent. Na szczęście wzrasta też liczba adopcji. Najwyższa Izba Kontroli od wielu lat interesuje się problemem opieki nad bezdomnymi zwierzętami. A wnioski z tych kontroli są niepokojące, wskazują bowiem że opieka nad bezdomnymi zwierzętami budzi co najmniej poważne zastrzeżenia.
Najczęstszą przyczyną, z powodu której posiadajace właścicieli zwierzęta trafiają do schronisk jest zaniedbanie i brak odpowiedzialności ze strony właścicieli. Jak zadbać o bezpieczeństwo naszych czworonogów?
Od kilku tygodni wiele tysięcy osób śledzi losy kociej rodziny, przygarniętej przez organizację Purrfect Pals w Seattle. Kotką i jej pięciorgiem dzieci opiekuje się John Bartlett, który przygotowuje maleństwa do znalezienia nowych domów.