"Ona" to piękny, wzruszający, prawdziwy film o tym, jak bardzo jesteśmy samotni. Nie jest to prosta, walentynkowa opowieść o cyber-miłości (co mogą sugerować trailery w telewizji), dzieło Jonze'a można odczytywać na wiele sposobów i na różnych płaszczyznach. Każdy pewnie przefiltruje film przez własne doświadczenia i potrzeby, i w którejś z zaledwie kilku postaci znajdzie kawałek siebie.