Wiadomo, że nowy koronawirus, tj. SARS-CoV-2, rozprzestrzenia się drogą kropelkową i najwyższe ryzyko innfekcji jest przy przebywaniu w pobliżu kichającej czy kaszlącej osoby chorej. Okazuje się jednak, że już mówienie i oddychanie skutkuje rozprzestrzenianiem wirusa.
Rozpowszechnienie odry jest najwyższe od 2006 roku, ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organization, WHO)
Biorąc pod uwagę ostatnią dekadę, w Europie liczba zachorowań na odrę w ubiegłym roku była najwyższa.
Jak wynika z nowego globalnego raportu The Legatum Prosperity Index, w zakresie poziomu opieki zdrowotnej i stanu zdrowia obywateli Polska zajmuje 41 miejsce.
Dzięki wprowadzeniu obowiązkowych szczepień przeciw odrze, niemal zapomnieliśmy o tej niezwykle niebezpiecznej chorobie. Niestety jesteśmy świadkami niepokojącego wzrostu zachorowań na odrę. Według statystyk jest prawie pewne, że niezaszczepione dziecko na nią zachoruje, a jeden chory może zarazić od 15 do 20 osób, podczas gdy osoba chorująca na grypę zaraża do 3 osób.
Na terenie Polski, w okresie od 1 stycznia do 15 października 2018 r. zarejestrowano 128 przypadków zachorowań na odrę. W analogicznym okresie roku 2017 zgłoszono ich 58. Zachorowania na odrę w Polsce są związane przede wszystkim z zawlekaniem choroby z zagranicy lub zakażeniem osób, które nie są zaszczepione przeciwko odrze.
Odra to silnie zaraźliwa choroba zakaźna wywoływana przez wirus odry (Measles virus, MeV) należący do rodzaju Morbillivirus i rodziny Paramyxoviridae (paramyxowirusów).
Odra atakuje w Czechach, w Niemczech, we Włoszech, w Rumunii, na Ukrainie, we Francji. Czy jesteśmy bezpieczni? Czy będziemy bezpieczni wybierając się do tych krajów na wakacje? Czy będziemy bezpieczni przejeżdżając przez te graje w drodze na wakacje?
Nie mam wątpliwości, że w ciągu kilku lat czeka nas epidemia odry – mówi doktor nauk medycznych Paweł Stefanoff, epidemiolog, naukowiec. Zwiększona ilość zachorowań na odrę występuje tuż poza polską granicą.
Odra jest chorobą o bardzo wysokiej zaraźliwości. Towarzyszą jej liczne powikłania (w tym ostre zapalenie mózgu) prowadzące nawet do śmierci. Według szacunków WHO odra powoduje 10% wszystkich zgonów, wywołanych różnymi przyczynami, wśród dzieci poniżej 5 roku życia. Tym samym stanowi ósmą z kolei przyczynę zgonów na świecie. Odra rozprzestrzenia się, choć mamy na nią szczepionkę. Dlaczego tak się dzieje?
Od początku trwania epidemii odry w Rumunii zanotowano już ponad 3 400 zachorowań, w tym 17 przypadków śmiertelnych – podaje tamtejsze Ministerstwo Zdrowia. Granicę polską od rumuńskiej dzieli niewiele ponad 400 kilometrów.
Śmiertelność niemowląt i dzieci nie jest problemem tak powszechnym w ostatnim stuleciu, jak było to wcześniej. Dzięki szczepieniom oraz poprawie higieny z roku na rok odnotowuje się zdecydowanie mniej zakażeń wirusami i bakteriami, które niegdyś były śmiercionośne. Nawet mówi się o eradykacji, czyli całkowitym uwolnieniu się od niektórych chorób, np. polio, ospy prawdziwej czy dżumy. Wydawałoby się, że nic bardziej nie ucieszy rodziców i lekarzy niż fakt, że dziecko dzięki odpowiedniej profilaktyce nie zachoruje na chorobę zakaźną. Jednak trend ten się zmienia. Tak zwany ruch antyszczepionkowy doprowadził do tego, że zastraszeni rodzice odwracają się od szczepień.