Andropauza w sensie ścisłym nie jest chorobą. Nie jest też dokładnym męskim odpowiednikiem kobiecej menopauzy, mimo często bywa tak w mediach przedstawiana i za taką uchodzi w powszechnym mniemaniu, choć pomiędzy andropauzą i menopauzą występują pewne analogie. Andropauza jest wynikiem starzenia się organizmu mężczyzny a wynika wprost ze zmniejszenia podaży męskich hormonów płciowych, czyli androgenów, głównie testosteronu. Jest okresem w życiu mężczyzny w którym zaczynają już pojawiać się zmiany związane ze starzeniem się. W przeciwieństwie jednak do kobiecej menopauzy w przypadku mężczyzn mamy do czynienia z trwającym nawet wiele dekad obniżaniem się poziomu androgenów, a nie stosunkowo krótkim - jak w przypadku menopauzy - nieodwracalnym zatrzymaniem funkcji hormonalnych i reprodukcyjnych.
Jeżeli andropauza została zdiagnozowana to już dużo! Największy kłopot w jej leczeniu wynika bowiem z tego, że panowie wstydzą się dzielić swoim problem z partnerką, a nawet rozmawiać na ten temat z lekarzem.
Andropauza nie musi oznaczać zaprzestania aktywności seksualnej. Seksualna emerytura nie istnieje. Jeśli do tej pory życie intymne dawało Ci wiele satysfakcji, prawdopodobnie będzie tak dalej. Warto tylko wiedzieć, jakie zmiany zachodzą w Twoim ciele.
W chwili osiągnięcia wieku 40 – 55 lat, mężczyźni doświadczają zjawiska podobnego do kobiecej menopauzy. Jednak w przeciwieństwie do kobiet nie ma u nich jasnego sygnału takiego jak np. ustanie menstruacji, mówiącego o początkach przekwitania. Wspólny i występujący u obojga płci jest spadek poziomu hormonów: estrogenu u kobiet i testosteronu u mężczyzn. Zmiany zachodzące w ciele mężczyzny są stopniowe i mogą im towarzyszyć zmiany nastroju, zmęczenie, utrata energii, zmniejszenie pędu seksualnego oraz fizycznej aktywności.