Zamieszanie wokół nowego filmu Christophera Nolana jest ogromne i w pełni zrozumiałe. Reżyser jawi się jako wizjoner otwierający drzwi do zupełnie nowego świata.
Martin Scorsese twierdzi, że Rupert Grint to "nowy Leonardo DiCaprio". Reżyser jest przekonany, że młody Anglik znany z serii o Harrym Potterze ma szansę stać się jednym z "największych aktorów wszechczasów".
Najnowsza propozycja Martina Scorsese z pewnością nie zawiedzie miłośników jego twórczości, co więcej, spodoba się każdemu, kto od dawna na próżno szukał wśród kinowych propozycji dobrego kryminału. Film jest remakiem "Internal Affairs" wyprodukowanego w Hongkongu, co może nasuwać zarzut, że trudno mu będzie dorównać klasie oryginalnej wersji. Jednak 150 minut spędzonych w kinie przekonuje, że "Infiltracji" należy się prawo do uznania i niezależnej egzystencji.