Leki nasenne mogą zwiększać ryzyko demencji u osób rasy białej. Rodzaj i ilość medykamentów mogą być tu znaczącymi czynnikami.
Patrzenie na zegarek podczas próby zasypiania nasila bezsenność i sprzyja przyjmowaniu większych ilości środków nasennych - zaś niewielka zmiana może pomóc ludziom lepiej spać.
W przypadku długotrwałej bezsenności, pacjenci często proszą lekarza o przepisanie tabletek nasennych. Zanim jednak sięgnie się po farmaceutyki, warto wypróbować terapię poznawczo-behawioralną (cognitive behavioural therapy, CBT).
Chroniczna bezsenność może prowadzić do zwiększenia ryzyka stanów zapalnych i wcześniejszej śmierci.
Bezsenność bywa bardzo uciążliwa. Jeśli doskwiera przez dłuższy okres czasu, nie tylko zaburza codzienne funkcjonowanie, ale ma bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie. Nie każdy problem ze snem jednak trzeba rozwiązywać poprzez sięgniecie po farmaceutyki, nierzadko wystarczą naturalne sposoby zapewnienia sobie dobrego nocnego odpoczynku.
Wyższy poziom melatoniny może zmniejszyć ryzyko rozwoju raka prostaty nawet o 75 procent.
Nowe amerykańskie badanie pokazuje zależność między stosowaniem pewnych leków wydawanych z przepisu lekarza a zwiększonym ryzykiem zgonu. Autorzy zaprezentowanego w czasopiśmie British Medical Journal (BMJ) Open badania podkreślają, jak ważne jest, by nie popaść w uzależnienie od leków nasennych używanych do zwalczania bezsenności.
Osoby w podeszłym wieku z otępieniem są narażone na większe ryzyko upadku, jeśli podaje im się środki antydepresyjne, mówią eksperci.
Londyńskie Sleep Centre definiuje bezsenność jako nieadekwatną lub słabą jakość snu, która wiąże z jednym z następujących problemów: trudnościami z zasypianiem, trudnościami w utrzymaniu snu, budzeniem się zbyt wcześnie rano i snem, po którym nie czujemy się wypoczęci.
Podawanie starszym osobom zbyt dużej ilości środków nasennych i uspokajających zwiększa liczbę niebezpiecznych w skutkach upadków.
Chrapanie to popularna dolegliwość, stanowi jeden z najczęstszych powodów przerywania snu. W Polsce chrapie około siedmiu milionów osób, tzn, że niemal czternaście milionów jest narażonych na stres z tego powodu i kłopoty ze snem.