Od lat 90. liczba samochodów w polskich miastach wzrosła czterokrotnie. Samorządy przestają radzić sobie z wyzwaniami, które stwarza rosnąca ilość spalin, brak miejsc parkingowych i coraz większe korki. Potrzebny jest cały pakiet rozwiązań, aby im zaradzić, m.in.: zmiany w ustawie o drogach publicznych, które pozwolą miastom dowolnie kształtować swoją politykę parkingową, informatyzacja parkingów, rozwój komunikacji miejskiej i niższe ceny biletów oraz wspieranie współdzielenia przejazdów. Polacy adaptują ten trend równie szybko jak płatności zbliżeniowe.
Uliczny korek to nie tylko strata czasu. Może również przysporzyć nam kłopotów ze zdrowiem.
Każdego roku 22 września obchodzony jest Europejski Dzień bez Samochodu. Władze miast zachęcają, by tego dnia zrezygnować z poruszania się autem i przesiąść się do darmowej komunikacji miejskiej. W tym roku inicjatywa nie przełożyła się na zmniejszenie ulicznego ruchu.
Wiosenna aura w teorii sprzyja kierowcom, którzy po zimie mają ochotę nieco szybciej przemieszczać się po mieście. Jak jednak jest w rzeczywistości? Czy wraz z przyjściem wiosny poprawia się sytuacja w centrach miast?
Najwięcej czasu w korkach tracą mieszkańcy Łodzi. Miasto jest liderem zarówno krajowego, jak i europejskiego rankingu najbardziej zakorkowanych miast na świecie TomTom Traffic Index 2016. Tamtejsi zmotoryzowani mogą spodziewać się wydłużenia czasu podróży średnio o 54%, a podczas wieczornych godzin szczytu nawet o 98% w porównaniu z sytuacją, gdy na drogach nie ma zatorów.
Każdy kierowca ma swoje oczekiwania. Zwracamy uwagę na wyposażenie samochodu, moc silnika, rodzaj skrzyni biegów oraz rozwiązania zwiększające bezpieczeństwo jazdy. A co jest istotne w przypadku nawigacji samochodowej? Czy kobiety i mężczyźni mają podobne potrzeby?
Korki i utrudnienia w ruchu drogowym w największych polskich miastach w 2015 r. kosztowały kierowców 3,8 mld złotych – wynika z najnowszego „Raportu o korkach w 7 największych miastach Polski” przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte i serwis Targeo.pl. To wynik aż o 12 proc. gorszy niż rok wcześniej. Roczny koszt korków na statystycznego pracującego kierowcę wynosił 3 350 zł, co stanowiło średnio 70 proc. miesięcznej pensji. Największym i wciąż nierozwiązanym problemem są wąskie gardła komunikacyjne. Widać to szczególnie na przykładzie Wrocławia i Warszawy. Najlepiej z problemem korków radzą sobie Katowice i Gdańsk.
Przed świętami Bożego Narodzenia w niemal wszystkich polskich miastach wzrósł czas stania w korkach. Wydawało się, że podobnie będzie z powrotami po świętach. Tymczasem podczas poświątecznego weekendu jechaliśmy szybciej prawie we wszystkich miastach – wynika z badań portalu Korkowo.pl.
Jeśli nie chcesz przejmować problemami związanymi ze swoim autem i poruszaniem się po drodze w najbardziej zatłoczony weekend w roku, warto skorzystać z porad eksperta.
W którym polskim mieście wojewódzkim jeździ się najwolniej? We Wrocławiu. Tam korki są najbardziej uciążliwe – pokazują wyniki najnowszego rankingu najwolniejszych miast przygotowanego przez serwis Korkowo.pl. Na drugim miejscu tego zestawienia ex quo znalazły się Kraków i Poznań, a trzecia lokata przypadła w udziale Łodzi.
Dzień Wszystkich Świętych to na polskich drogach zwykle czas, kiedy słyszymy o szczególnym natężeniu ruchu, ale też o większej liczbie wypadków drogowych. W tym roku scenariusz będzie podobny, gdyż pierwszy dzień listopada przypada w piątek, który to dzień jest początkiem długiego jesiennego weekendu. Jak zwiększyć bezpieczeństwo podróżowania tego dnia i ustrzec się przed korkami na drodze?
Poznań, Warszawa i Kraków to miasta o najbardziej zakorkowanych centrach. Średnia dzienna prędkość wynosi tam ok. 20 km/h. Nieco lepiej jest na trasach wjazdowych. Najszybciej można wjechać do Rzeszowa.
Polskie miasta coraz częściej są paraliżowane przez korki. Przejezdność nie ulega poprawie, mimo inwestycji i stosunkowo dużych nakładów finansowych. Mieszkańcy niechętnie korzystają z komunikacji miejskiej, bo jest zatłoczona i w dużej części przestarzała - podaje Najwyższa Izba Kontroli.