Na początku XX wieku kawa była palona w każdym domu i każdy mógł się delektować jej niepowtarzalną świeżością i bogatym aromatem. Warto, by ten zwyczaj powrócił, bo najlepsza kawa to nie ta z zamkniętej hermetycznie paczki z rocznym terminem przydatności, ale ta świeża, która została wypalona dzień albo dwa dni wcześniej.