Niemiecki Instytut Roberta Kocha (RKI) ogłosił, że zakończyła się epidemia wywołana przez groźny szczep bakterii E. coli. Z powodu zakażeń zmarło ponad 50 osób, a zachorowało około 4 tysięcy.
Od kilku tygodni w Europie surowe warzywa wzbudzają obawy konsumentów. Wiadomo już, że źródłem zakażenia bakterią Escherichia coli w Niemczech były kiełki z ekologicznych upraw. Pierwsze podejrzenia padły jednak na hiszpańskie ogórki, przez co klienci zaczęli unikać produktów żywnościowych, które przed spożyciem nie są poddawane obróbce termicznej. Dodatkowo Rosja nałożyła embargo na warzywa z Unii Europejskiej, co niekorzystnie wpływa zarówno na sytuację ekonomiczną producentów, jak i na nastroje społeczne w krajach Unii. Czy tej sytuacji można było uniknąć? Jak mogło dojść do zakażenia i na czym polegają badania żywności, wyjaśniają eksperci z Laboratorium Żywnościowego TÜV Rheinland Polska.
Jak się okazuje, pomimo intensywnych badań, nie udało się ustalić, co stanowi przyczynę zakażeń bakterią E. coli. Najprawdopodobniej produkty roślinne nie są powodem epidemii, oznajmił minister rolnictwa Marek Sawicki. Takie są wstępne Ustalenia Komisji Europejskiej.
Za zakażenia tysięcy już ludzi i śmierć osiemnastu osób odpowiada bardzo rzadki szczep bakterii EHEC. Trwają badania nad ustaleniem źródeł jego występowania, które mogło doprowadzić do tak licznych zatruć.