Policjanci z Sieradza wyjaśniają sprawę niepokojących doniesień z miejscowego domu pomocy społecznej. Jak wykazało dotychczasowe dochodzenie, jeden z pensjonariuszy wymuszał od innych pieniądze, zastraszając ich pobiciem.
Niepełnosprawni umysłowo pensjonariusze czeskich domów opieki społecznej są przetrzymywani jak dzikie zwierzęta - w klatkach. Proceder zamykania niepełnosprawnych w dwumetrowych klatkach, w których oprócz poduszki i kołdry nie mają żadnej rozrywki, został rozpoczęty przez komunistów w latach 60-tych i trwa do dziś.
Uniwersytet Jagielloński zajął się sprawą studentów Wydziału Ochrony Zdrowia Collegium Medicum, którzy we trakcie praktyk w domu pomocy społecznej robili sobie zdjęcia z nagą staruszką. Praktykantów potępił również w specjalnym oświadczeniu studencki samorząd.
Najlepszym towarzyszem ponad połowy pensjonariuszy domów starców w Północnej Irlandii jest telewizor. Dla ponad 100 000 starszych ludzi w tym kraju telewizor jest substytutem życia towarzyskiego, a także rodzinnego.
Pani Lietaert, businesswoman z Belgii kupiła swojej matce dom opieki za 5,7 miliona funtów. Chciała mieć w ten sposób pewność, że matka będzie miała odpowiednią opiekę.
Wydłużanie się życia ludzi starszych powoduje koniecznosć zmian w dotychczasowym spojrzeniu na status pracowników. Coraz częściej zdarza się bowiem, że nie dzieci a rodzice osoby pracującej wymagają zwiększonej opieki. Tymczasem niemal w żadnym kraju prawo pracy nie przewiduje formy opieki nad starymi rodzicami podobnej do tej, jaką pracująca matka może otoczyć swoje dziecko. Problem okazał się w ostatnich latach szczególnie palący w Stanach Zjednoczonych.
Irlandzki farmer zapisał w testamencie Saint Luke’s Home – miejscowemu domowi opieki nad osobami starszymi, prowadzonemu przez Kosciół katolicki - 11 akrów ( 1 akr = 4046,9 m²) ziemi na przedmieściach Cork. Ziemię wystawiono na licytację i sprzedano za 27,5 miliona euro.
Na peryferiach Szczecina działa nielegalny dom starców, którego szefem jest Jacek Sz. - człowiek, który powinien odbywać karę sześciu lat więzienia. Okazuje, że "Marina”, bo po taką nazwą działa ów dom opieki, nie ma zezwolenia na prowadzenie działalności tego typu - czytamy w "Gazecie Wyborczej”.