Jeśli mieskasz na wsi, nie brakuje ci możliwości spacerowania na łonie natury. Jeśli jednak jesteś „mieszczuchem", trudniej ci zmienić otoczenie z betonowego na naturalne. Można się jedna „poratować" częstszym przebywaniem w parkach, mówią uczeni. To zwiększa poczucie szczęścia i spokoju ducha.
Dla własnego dobra, nie tylko dla dobra innych, warto dzielić się tym, co się ma. Okazuje się, że ludzie hojni są szczęśliwsi.
Warto angażować się w pomoc innym ludziom - dzięki temu pomagamy też sami sobie poczuć się szczęśliwszymi.
Badacze z Yale Univeristy sprawdzili, co decyduje o poziomie zadowolenia z codziennego życia i okazało się, że najwyższy jest wśród ludzi ze społeczności, w których zagwarantowany jest m. in. dostęp do usług zdrowotnych i gdzie łatwo jest poruszać się transportem publicznym.
Wszyscy go chcą, poszukują, zdobywają i tracą, odzyskują albo i nie, w każdym razie uparcie do niego do dążą - szczęście, choć tak różnie przez ludzi rozumiane, jest jednym z naszych głównych pragnień. Co udało się ustalić naukowcom?
„Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna", pisał ksiądz Twardowski. Nie warto odkładać na później tego, co ważne.
Japończycy nie zajmują w rankingach poczucia szczęścia tak wysokich miejsc jak Duńczycy, niemniej wykazują dużo wewnętrznego spokoju i dystansu do rzeczywistości, a także mogą pochwalić jednym z najwyższych wskaźników długości życia. Jedną z przyczyn jest wyznawana przez nich koncepcja odzwierciedlana przez słowo „ikigai".
Dobrostan czy radość życia, która według różnych badań cechuje Duńczyków, w znaczniejszej mierze niż inne narody, może być wręcz ich „towarem eksportowym". Ich „życiowa filozofia" streszcza się w słowie „hygge". Zobacz, jaka mają receptę na szczęście.