Jesień zagościła już u nas na dobre i jak na razie nigdzie się nie wybiera. Są wśród nas tacy, którzy przywykli do jej kaprysów i potrafią dostrzec w niej urok lecz zdecydowana większość z nas wraca wspomnieniami do lata, z sentymentem spoglądając na lekką garderobę. A jesień - jak to jesień - nie rozpieszcza i lubi płatać figle. Warto więc zadbać o swoją odporność i oprócz założenia grubego swetra, wcielić w życie kilka niezastąpionych rad.
Wraz z nadejściem jesieni zaczynamy odczuwać większe przygnębienie oraz apatię. Utrzymujące się osłabienie organizmu, spadek koncentracji i wahania nastroju mogą doprowadzić nawet do depresji. Aby tego uniknąć, wystarczy zastosować kilka prostych sposobów na obronę przed jesienną melancholią.
Jesień to coraz krótsze dni i zimniejsze poranki. Zamiast pobudek pełnych energii pojawia się zniechęcenie oraz apatia. Przed sezonową depresją można się jednak uchronić.
Prostym sposobem na jesienną chandrę, choć wymagającym od nas mobilizacji, jest aktywność fizyczna. Nie zasłaniajmy się brakiem czasu. Zamiast wylegiwania się na kanapie, postawmy na regularny wysiłek, a na rezultaty nie trzeba będzie długo czekać.
Jeśli jesteś w kiepskim nastroju, dwa razy się zastanów, czy musisz wyjść na zakupy, nawet jeśli mają być to drobne sprawunki. Naukowcy z Harvard University przeprowadzili badania, z których wynika, że osoby smutne i przygnębione troskami wydają o wiele więcej niż radośni, bądź mający nastrój neutralny, informuje www.npr.org.
Fakt, iż pogorszenie nastroju i uczucie bezsilności najczęściej pojawiają się jesienią i zimą, w dużym stopniu związany jest z brakiem światła.
Jesienne dni nie zawsze są słoneczne i kolorowe, często pogoda zniechęca do wychodzenia z domu. Długie, ponure i deszczowe wieczory mogą pogorszyć nasze samopoczucie. Warto jednak wiedzieć, kiedy zły nastrój i brak sił to chandra a kiedy początek poważnej choroby.