Kiedy pojawiają się pierwsze niepokojące symptomy choroby, jak najszybciej chcemy sprawdzić, co nam dolega, skąd się bierze i jak to leczyć. W takich momentach, zamiast pójść do lekarza, coraz częściej sięgamy po informacje dostępne w Internecie. Niestety, sieć pełna jest niesprawdzonych doniesień, niezweryfikowanych półprawd oraz mitów, które mogą nam przynieść więcej szkody, niż pożytku. Z faktami i mitami dotyczącymi grypy rozprawiają się lekarze z portalu Pogromcy Mitów Medycznych.
Jak wynika z badań hiszpańskiej fundacji BBVA, Polacy, obok Hiszpanów i Włochów, należą do europejskich narodów o najmniejszej wiedzy naukowej.
Badania prowadzone są nieustannie w rozmaitych placówkach naukowych i co rusz kolejne odkrycia dają nadzieję na rozwiązanie różnorodnych problemów medycznych. Nowe ustalenia obejmują przełom, który może prowadzić do naprawy rdzenia kręgowego; wykazują, że kolor oczu wpływa na ryzyko raka skóry, udowadniają, że określone leki mogą zastąpić antybiotyki i odpowiadają na pytanie dlaczego banany są lepsze niż napoje dla sportowców.
Według przeprowadzonych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny badań, polscy lekarze nadużywają antybiotyków w leczeniu ostrych biegunek zakaźnych. Prowadzi to nie tylko do przedłużenia objawów, ale również zwiększa ryzyko rozwoju bakterii opornych na najczęściej stosowane antybiotyki.
Ktokolwiek zażywał antybiotyki, wie, że mogą wywołać nieprzyjemne skutki uboczne. Niemal jedna na trzy osoby biorące farmaceutyki tego rodzaju zmaga się z biegunką.
Zimowy sezon chorobowy w pełni. Grypa, katar, ból gardła i inne infekcje oraz wirusy atakują nas każdego dnia. Gdy nie pomagają nam doraźne lekarstwa z domowej apteczki, sięgamy po antybiotyki. Jednak zanim tak się stanie zastanówmy się przez chwilę, czy antybiotyk to faktycznie cudowne antidotum na każdą chorobę.
Nieuchronnie zbliża się czas jesienno–zimowych infekcji, które często wymagają leczenia antybiotykami. Często wskutek przyjmowania antybiotyków zaburzona zostaje mikroflora bakteryjna żołądka i jelit, która jest bardzo istotna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka.
Tegoroczny Światowy Dzień Zdrowia (7 kwietnia) obchodzony był pod hasłem "Brak działań dziś, brak leków jutro". Jego celem było zwrócenie uwagi na nadużywanie antybiotyków, a przez to - rozwój oporności na nie. Antybiotyki są znane od 1928 roku, kiedy to Alexander Fleming odkrył penicylinę. Był to milowy krok w dziejach medycyny, wierzono nawet, że w krótkim czasie uda się całkowicie wyeliminować zakażenia. Nie przewidziano wówczas, że nie tylko pojawią się nowe, ale przede wszystkim - że pojawią się szczepy bakterii odporne na antybiotyki. I że sami je stworzymy - stosując zbyt często tę grupę leków.
Zdrowie pojawia się w życzeniach chyba z każdej okazji - ślubu, urodzin, imienin, świąt, etc. Pozostaje też w ścisłej czołówce pragnień i projektów na przyszłość. Nic dziwnego, wszak „gdzie nie masz siły i świat niemiły", pisał Kochanowski w słynnej fraszce, od samopoczucia bowiem zależy kształt codzienności i wszelkie plany. Dziś obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia.
Wiele leków stosowanych w celu zapobiegania grypie lub leczenia jej jest nadal aktywnych, kiedy dostają się do kanalizacji, a w przypadku pandemii znaczne ilości takich substancji mogą być odprowadzane do oczyszczalni ścieków. Czy oczyszczalnie będą w stanie sobie z tym poradzić? Międzynarodowy zespół naukowców dofinansowywany częściowo ze środków unijnych przyjrzał się tej kwestii.
Popularnie utarło się przekonanie o niezawodności działania antybiotyków. Wciąż uważane są za najskuteczniejsze leki zwalczające poważne zakażenia bakteryjne. W okresie jesienno-zimowym sięgamy po nie szczególnie często i chętnie, upatrując właśnie w nich zbawiennych mocy. Statystyki biją na alarm wskazując na ich nadużywanie i częste stosowanie niezgodnie z przeznaczeniem. Ponadto wiele kuracji antybiotykami prowadzi do ujawniania się niepożądanych efektów, chociażby takich jak zniszczenie flory bakteryjnej w organizmie, co przyczynia się do infekcji miejsc intymnych u kobiet czy problemów układu pokarmowego. Jak zatem przeprowadzić skuteczną i bezpieczną antybiotykoterapię?
Mózgi karaluchów mogą być źródłem nowych antybiotyków, które będą w stanie zlikwidować śmiercionośne bakterie oporne na leki. Uczeni mają nadzieję, że insekty staną się źródłem nowej broni w topniejącym arsenale antybiotyków i powstrzymają rozprzestrzenianie się takich bakterii, jak MRSA i E. coli.
70 lat po wprowadzeniu antybiotyków możemy znaleźć się w sytuacji, w której zabraknie skutecznych sposobów leczenia zakażeń bakteryjnych - alarmują lekarze. W ciągu ostatniego dziesięciolecia istotnym wyzwaniem dla współczesnej medycyny stał się problem nadużywania antybiotyków. Konsekwencją tego zjawiska jest niebezpieczne narastanie oporności bakterii na leki, zmniejszona skuteczność terapii oraz rosnące koszty leczenia zakażeń. Jedyna rada to ograniczenie stosowania tych specyfików.
Antybiotyki są podstawą współczesnej medycyny. Ale w niedalekiej przyszłości będziemy musieli jeszcze raz nauczyć się żyć bez nich. To trudne wyzwanie.
Ostatnie badanie przeprowadzone w Szwecji sugeruje, że rozwijanie odporności bakterii na niektóre antybiotyki może być korzystne. Sara Thulin Hedberg z uniwersytetu Örebro prowadzi badania nad bakteriami Neisseria meningitidis, które stanowią jedną z głównych przyczyn zapalenia opon mózgowych. Badaczka ta odkryła, że bakterie odporne na ryfampicynę rozmnażają się wolniej w porównaniu z bakteriami, które nie są na ten lek odporne, i właściwie nie infekują ludzi. Sara Thulin Hedberg ma nadzieję, że jej odkrycia, będące częścią jej pracy doktorskiej, doprowadzą do opracowania nowego i skuteczniejszego antybiotyku.