Od dawna wiadomo, że hojność może mieć pozytywny wpływ na osobę, która ją wykazuje, na przykład zwiększyć szczęście, pewność siebie, a nawet zdrowie fizyczne. Na Uniwersytecie Indiana wykazano też, że przekazywanie datków może mieć jeszcze inny potencjalny skutek: może przekładać się na atrakcyjność fizyczną.
Psycholodzy odkryli, że stres w obliczu niesprawiedliwości może skłonić nasz mózg w stronę altruizmu.
Empatia to emocjonalna reakcja na trudną sytuację innych. Wiąże się z zachowaniami altruistycznymi, tj. pomaganiem komuś wyłącznie w dla poprawy dobrostanu tej osoby. Jeśli na przykład widzimy ludzi znajdujących się w tarapatach, odczuwamy te same emocje, a to może skłonić nas do udzielenia im pomocy. Okazuje się jednak, że relacja między empatią i altruizmem jest złożona: kiedy pomagamy przyjaciołom w potrzebie, kieruje nami uczucie empatii, a pomagając krewnym, robimy to, ponieważ oczekujemy wzajemności.
Akty życzliwości i pomaganie innym jest dobre dla naszego zdrowia i samopoczucia, przy czym nie każde dobroduszne zachowanie jest jednakowo korzystne - zależy to od wielu czynników, w tym rodzaju życzliwości, definicji dobrego samopoczucia oraz wieku, czy płci.
Nuda może uczynić nas bardziej kreatywnymi, a także daje kilka innych korzyści. Nie warto więc jej unikać za wszelką cenę, uważają psychologowie.
Bycie dobrym dla innych i pomaganie poprawia zdrowie i stan ducha. Siła tego związku zależy jednak od wielu czynników, w tym rodzaju poziomu życzliwości, definicji dobrostanu, wieku, płci i innych.
Empatia to emocjonalna reakcja na trudności, z jakimi zmagają się inni. Motywuje ona do altruistycznych zachowań, czyli pomagania komuś jedynie dla poprawy samopoczucia tego kogoś. Psychologowie doszli do ciekawych wniosków, jeśli chodzi o decyzję o wsparciu innych ludzi - kiedy pomagamy przyjaciołom, kierujemy się empatią, a kiedy krewnym - robimy to ponieważ oczekujemy wzajemności.
Badania opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne pokazują, że pomaganie innym ludziom może być dobre dla zdrowia i lepszego samopoczucia. Siła tego związku zależy jednak od wielu czynników, w tym rodzaju życzliwości, definicji dobrostanu, wieku, płci i innych.
Dla własnego dobra, nie tylko dla dobra innych, warto dzielić się tym, co się ma. Okazuje się, że ludzie hojni są szczęśliwsi.
Szczęście, którego się doświadcza, gdy daje się coś innym, jest trwalsze, niż gdy się otrzymuje coś lub doświadcza czegoś przyjemnego.
Wielu ludzi, otwarcie przyznających że są nieszczęśliwi w swoich związkach, pozostaje w nich i nie decyduje się na zakończenie relacji. Dlaczego tak się dzieje?
Ani satysfakcjonujący seks, ani wspólne zainteresowania nie są głównym czynnikiem trwałości związku. Okazuje się, że naważniejsza jest tu wspaniałomyślność.
Psychologowie przyjrzeli się ludziom, którzy deklarują wysokie poczucie satysfakcji z życia. Bez względu, co się na nią konkretnie składa, odkryto pewną wspólną bazę dla wysokiego poczucia szczęścia. Zobacz, co zadowoleni z życia ludzie robią inaczej niż osoby zniechęcone i ciągle przygnębione.
Uczeni potwierdzają słowa z Nowego Testamentu: „większa jest radość w dawaniu niż w braniu" (Dz 20, 35). Hojność pozwala prowadzić szcześliwsze życie niż egoizm, mówią badacze z Uniwersytetu w Zurichu.
To, co i tak dziadkowie zwykle lubią robić, czyli opieka nad wnukami, jest nie tylko przyjemnym spsoobem spędzania czasu, ale przynosi zdrowotne korzyści - może przedłużyć życie...