Liczba wyników: 4884
Co trzeci Polak nie wie, że chrapanie da się leczyć, a co piąty uważa je (oczywiście błędnie) za przypadłość, której nie da się w pełni zlikwidować – wynika z badania przeprowadzonego przez TNS Polska na zlecenie Centrum Medycznego MML w sierpniu 2016 r. Tymczasem chrapanie to problem nie tylko natury estetycznej. Bezdech senny, który mu często towarzyszy, może być przyczyną dolegliwości kardiologicznych, a nieleczony, prowadzić nawet do zawału serca lub udaru mózgu.
Opiekunowie pacjentów cierpiących na różne choroby przewlekłe sami są podatni na rozwój problemów z układem sercowo-naczyniowym.
Poprawa elastyczności w pracy może zmniejszyć ryzyko chorób układu krążenia. W miejscach pracy, w których wdrożono działania mające na celu zmniejszenie konfliktu między zaangażowaniem zawodowym i życiem osobistym czy rodzinnym, u pracowników o wyższym wyjściowym ryzyku kardiometabolicznym, szczególnie w starszym wieku, zagrożenie chorobami układu krążenia istotnie się zmniejszyło.
Osoby, które we wczesnej dorosłości zmagają się z chorobą sercowo-naczyniową, mogą być bardziej narażone na problemy z pamięcią i myśleniem oraz słabsze zdrowie mózgu w średnim wieku.
Uczeni sprawdzili, na ile witamina D lub olej rybny mogą zapobiegać nowotworom lub chorobom układu krążenia.
Większość czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych (cardiovascular disease, CVD) dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
Codzienne jedzenie chleba, szczególnie pełnoziarnistego, może zapobiegać chorobom układu krążenia.
Większość przypadków nagłych zatrzymań krążenia występuje w grupie osób, o których wcześniej nie było wiadomo, że mają zwiększone ryzyko tego typu zdarzeń. Trudno jest przewidzieć, komu konkretnie grozi niebezpieczeństwo.
Nowe badania przeprowadzone na Uniwersytecie Edith Cowan w Australii pokazały, że osoby stosujące dietę bogatą w witaminę K mają nawet o 34 procent niższe ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych związanych z miażdżycą.
Leczenie konkretnych chorób jest łatwiejsze niż zadbanie o ogólny dobrostan pacjenta. Lekarze skupiają się na konkretnym stanie fizycznym, a nie na pacjencie jako jednostce psychofizycznej. Mniej uwagi poświęca się zdrowiu psychicznemu i jego wpływowi na problemy fizyczne, czytamy w raporcie z badań na temat wpływu problemów mentalnych na inne aspekty zdrowotne.