2011-09-06 10:45 autor: souris
10 137 odsłon
Kategoria: Prawo kanoniczne i wyznaniowe
Od ponad roku jestem mężątką. Już przed ślubem i zaraz po miałam wątpliwości i bałam się czy nie pakuję się w tzw. trójkąt, jedank kochałam męża i wzieliśmy ślub. Mam przybudówkę przy teściach. Mąż nie ma przepisanej nawet części domu, mamy zaciągnięty kredyt pod zastaw domu tesciów na remont. Mąż ciągle twierdzi, że skoro jesteśmy zdani na jego rodziców i uzależnieni od nich - musimy im a właściwie głównie teściowej okazywać wdzieczność, spełniać ich zachcianki, wozić na ,,wycieczki" gdyż nie są zmotoryzowani. I przyznam, ze nawet starałam się być za to wdzieczna poprzez bycie miłą, okazywanie szacunku, podziekowania, drobne upominki. Niesety, jest mi coraz trudniej okazywać wdzieczność i szacunek ponieważ nie czuję się ,,jak u siebie" i nie czuję sie szanowana. Ciagle mnie krytykuje, mówi o mnie w 3 osobie, robi problemy kiedy mają przyjechać moi rodzice w odwiedziny bo np. w tym czasie zaplanowała sobie inną wycieczkę. Robi nam z tego powodu wymówki. Nie czuję wsparcia ze strony męża który wciaż twierdzi, ze ma dosyć wybierania między młotem a kowadłem. Konflikt sie nasila. Klócimy się o tesciowa. Dla mnie najważniejszy jest mąż, jednak mąż widzi zwiazek małżeński nieco inaczej niż ja. Czuję się jak ta druga kobieta w życiu mojego męża. Rozmawialiśmy i ustaliliśmy zeby tesciowie ustalali z nami szybciej swoje plany ponieważ jesteśmy młodzi i mamy tez swoje i chcemy je spędzać czasami sami, czasami też z moją rodziną czy naszymi znajomymi. Tesciowa wciaż daje mi odczuć, że nie mam racji, na ostatnią chwile próbuje wyperswadować zawsze swoje racje. Mąż spasował. Nie wtrąca się a ja czuję że zostałam sama w obcym domu bez wsparcia najbliższej mi osoby. Po kolejnej kłótni mąż sie zdenerwował, rzucił przedmiotem i trzaskał drzwiami. Na moje stwierdzenie, ze go nie poznaję - odpowiedział ze jeszcze nie znam jego możliwości. Mówi że to moja wina bo się czepiam. Targają mną różne uczucia, nie wiem czy to nadal miłość, nie wyobrazam sobie życia we troje. Mam wrażenie że jest emocjonalnie uzależniony od swojej mamy i ze to nie ja jestem dla niego najważniejsza. Od dłuzszego czasu zaczełam chorować, czuję sie zmęczona psychicznie, straciliśmy dziecko (poronienie), ciagle płaczę i jestem poddenerwowana, starciłam cierpliwość i nieprzebieram już w słowach ad. teściowej i jego, zrobiłam sie nerwowa i złośliwa. Obawiam się, ze całe to małżeństwo psychicznie mnie rozstraja i źle sie dla mnie skończy. Do tego pojawiają mi się myśli czy mąż mnie kiedys nie uderzy. Przestaję myśleć o dziecku bo nie chcę zeby się wychowywało w atmosferze sporów, kłótni i agresji. Coraz częsciej myslę o separacji i unieważnieniu małżeństwa. Nie czuję się szczęśliwa. Do tego mąż obarcza mnie winą za wszystko. Prosze o pomoc. Czy ja moze źle pojmuję rolę małzeństwa czy moze to mój mąż jest niedojrzały emocjonalnie i zbyt związany ze swoja matką. Czy tak powinno wygladać małzeństwo? Zaczełam ,,uciekać" do swoich rodziców ponieważ źle sie czuję w domu z mężem i tesciową.
2011-09-06 13:02 autor odpowiedzi: Kanonista
Witam,
okoliczności przez Panią przedstawione dają podstawy sądzić o tym, że Pani małżeństwo zostało nieważnie zawarte. Nauka prawa kanonicznego przewiduje(w przypadku zawarcia sakramentalnego małżeństwa) konieczność rozluźnienia relacji dziecko-rodzic, oczywiście z zachowaniem szacunku i świadczenia im w razie konieczności pomocy.W praktyce dość często zdarzają się sytuacje, w których jedno ze współmałżonków, jest zależne od rodzica/rodziców,co w negatywwny sposób rzutuje na relacje małżeńskie. Z pewnością można mówić o tytule niezdolności psychicznej do podjęcia i wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich.
2011-09-06 13:57 autor odpowiedzi: Arletta Bolesta - adwokat kościelny
Witam,
proces można poprowadzić z tytułu niezdolności natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich (kan. 1095 nr 3 KPK) po stronie mężczyzny, aczkolwiek zawsze warto zbadać sprawę pod kątem też innych tytułów prawnych.
Pod tą wadę konsensu podpada też zasugerowane przez Panią uzależnienie emocjonalne od np. rodziców. Przy tym winna P. na podstawie konkretnych przykładów ukazać, iż miało ono miejsce już w okresie poprzedzającym zawarcie przez Państwa związku, a dalej, iż miało miejsce również po ślubie. Istota uzależnienia polega na jakby zastąpieniu swojej woli, w tym przypadku, wolą rodziców, bądź jednego z nich.
Pozdrawiam
dr Arletta Bolesta
adwokat kościelny
Dodano 2016-03-14 13:59 przez kara
Mam pytanie odnośnie zawartego małżeństwa przez moją siostrę.Otóż, jej wybraniec po ślubie pragnął rozwoju osobistego, kupował sobie coraz to inne gadżety, inwestował w siebie, robił kursy i zapisał się na studia, nie myślał o dobru swojej żony, o stworzeniu rodziny, tylko o sobie.Na wielokrotne pro...
Dodano 2011-08-30 08:33 przez PRASZKU
oto moja sytuacja, jestem żonaty od 4 lat mamy córeczkę 3 letnia i drugie dziecko w drodze. Żona po 4 latach powiedziała mi że mnie już nie kocha, nie śpimy ze sobą w jednym łóżku od 3 lat nie mamy rozwodu cywilnego, problem polega na braku łożenia finansowego z mojej strony i to jest przyczynek do ...
Dodano 2011-08-28 22:48 przez agaziom
Witam ,mam 26 i jestem 6 lat po slubie z czlowikiem, który jest dla mnie dobrym mężem. Problemem dla mnie jest współzycie z mężem, które sprawia mi ogromny ból fizyczny. I nic nie pomagaja zmiany pozycji itp. Przez ten ból bardzo sie odsunęłam od męża, kazde zbliżenie wywołuje we mnie strach przed b...
Dodano 2013-01-31 04:59 przez izmat740
Witam , byla żona mojego męża dostała rozwod kościelny. Wina była mojego męża ,bo nie chciał mieć z nią dzieci był wtedy młody .mam pytanie ,czy możemy wziąć ślub kościelny ,mamy dziecko nasz syn ma 5 lat .Nie mamy żadnego papieru swiadczacego o tym ze są po rozwodzie ,bo to ona składała wniosek. Cz...
Dodano 2012-10-29 15:58 przez ankaczarnulka
Witam. Jestem 3 lata po rozwodzie cywilnym. Ja wniosłam o rozwód ponieważ mój były mąż nie pracował, nie szukał pracy, nie chciał się zajmować synem, ja utrzymywałam rodzinę, a on jeszcze potrafił się nade mną znęcać psychicznie, poniżać mnie wyzywać, ciągle robić awantury w obecnośći małego syna. T...
Publikowane w serwisie porady mają charakter edukacyjny i nie mogą być traktowane jako profesjonalne konsultacje dotyczące konkretnych przypadków. Redakcja ani wydawca serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za skutki wykorzystania zamieszczanych porad.
REKLAMA