Uniewaznienie malzenstwa - podstawa prawna

Witam,

Jestem po rozwodzie cywilnym i chcialem starac sie o uniewaznienie koscielne.

Moja byla zona od slubu bardzo sie zmienila, malo ze soba rozmawialismy, zadko bylawa w domu, przestalismy prawie w ogole wspolzyc, bylo po prostu nie tak jak bylo przed slubem.

Po roku okazalo sie, ze zona spotyka sie od jakiegos czasu z innym i ze jest z nim w ciazy i planuja razem przyszlosc. Po tej wiadomosci wyprowadzilem sie z naszego mieszkania, rozwiedlismy sie i jestem po procesie u uniewaznienie ojcostwa.

Chcialem zlozyc wniosek do Sadu Mertopolitanskiego z tytułu braku rozeznania co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich (kan. 1095 nr 2) po stronie pozwanej opisuja w nim cala sytuacje

Jednak w trakcie skladania ksiadz przyjmujacy powiedzial ze to sie nie nadaje do przyjecia przez sad i idzie mi na reke nie przyjmujac takiego wniosku bo sad na pewno go odrzuci (bo on zna i pracuje z sedzia) i to co mnie spotkalo nie jest w ogole podstawa to uniewaznienia A jesli zloze ten wniosek i sad go odrzuci to zlozenie kolejnego wniosku bedzie bardzo utrudnione i raczej na pewno tez go odrzuca

Chcialem zapytac czy moja sytuacja jest rzeczywiscie tak beznadziejna i czy wniosek ktory zlozylem ma rzeczywiscie zla podstawe prawna i bedzie odrzucowy? I czy to co ksiadz w sadzie mi powiedzial jest prawda odnosnie kolejnych wnioskow?

Jednoczesnie chcialem zapytac czy jesli zawre w tej sytuacji slub cywilny z narzeczona to dodatkowo przekresli moje szanse na uniewaznienie czy pomoze w sprawie?

Dziekuje i czekam na odpowiedz