2014-04-01 19:33 autor: sksylvia
11 342 odsłon
Kategoria: Prawo cywilne
ciąg dalszy pytania ....
Mama chce się pozbyć 1/3 mieszkania, które otrzymała z urzędu. Chciałaby aby Spółdzielnia czy Urząd gminy przejął jej część wartą ok 60 000 zł na poczet powstałych zobowiązań (wynikłych z zamieszkiwania tego niechcianego lokatora, który narobił długi nie płacąc za czynsz) - ok 18 000 zł.
Mama nie potrzebuje tego mieszkania, bo ma gdzie mieszkać i jej dzieci też mają - więc nie potrzebuje tej spuścizny.
Skoro ciotka nie chce w żaden sposób uczestniczyć w wyprowadzaniu sprawy na prostą ani w żaden sposób partycypować w kosztach to pozostaje mamie tylko zbycie swojej części na Gminę bądź Spółdzielnię.
Mieszkanie jest własnościowe ale nie ma założonej księgi wieczystej.
Jak zbyć udział do Spółdzielni bądź Gminy?
cz. 1 pytania
Witam
Chciałam spytać jak zaproponować Spółdzielni Mieszkaniowej lub Urzędowi Gminy przejęcie 1/3 mieszkania własnościowego.
W skrócie ....
Moja mama wraz z dwójką swojego rodzeństwa odziedziczyli (nabyli z mocy ustawy) prawo do własnościowego mieszkania - kawalerka.
Jeden z trójki spadkobierców nie żyje, zanim zszedł z tego świata narobił gigantyczne długi i rodzinka do 3 pokolenia musiała odrzucić spadek po zmarłym. Jednakże to nie zmienia faktu, że do odziedziczonego mieszkania jest 3 osoby (2 żyją a jeden - zmarły).
Moja mama chciała wszystkim się zając i wyprowadzić sytuację prawną, a później zbyć nieruchomość.
1/3 mieszkania należy do mojej mamy
1/3 nieruchomości przejdzie lada chwile na Urząd Gminy - za długi zmarłego, któremu należała się część mieszkania.
1/3 nieruchomości należy do ciotki
Ciotka jest alkoholiczka na max i nie da się z nią w żaden sposób porozumieć, liczy tylko na pieniądze, których domaga się od mojej mamy.
Żeby tego było mało to w mieszkaniu tym mieszka syn zmarłego (jest zameldowany) i nie płaci żadnych zobowiązań, a mieszkanie kompletnie zdewastował. Nie ma żadnej umowy ani z moją mamą ani z ciotką.
W związku z tym, że żadne prośby i rozmowy z nim nie pomagały - mama złożyła do sądu o eksmisję lokatora. Długu leniwiec narobił sporo a mojej mamy nie stać na spłatę tych wszystkich zobowiązań, i niby z jakiej strony ma utrzymywać go skoro nierób może iść do roboty i płacić za siebie a nie chlać i rozwalać butelki i puszki po całym mieszkaniu. Chłop 40 lat i tylko na drapane liczy. Na alkohol, papierosy i panienki to kasę ma a na zadłużenie - nie.
Publikowane w serwisie porady mają charakter edukacyjny i nie mogą być traktowane jako profesjonalne konsultacje dotyczące konkretnych przypadków. Redakcja ani wydawca serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za skutki wykorzystania zamieszczanych porad.
REKLAMA