Porady - pytania i odpowiedzi

2014-03-27 16:10 autor: sksylvia

10 560 odsłon

zbycie 1/3 mieszkania własnościowego

w 2010r. zmarła moja babcia i nie zostawila testamentu. W spadku po niej pozostalo mieszkanie wlasnosciowe i 3 spadkobiercow.

W tym mieszkaniu byl zameldowany jej wnuk-Pawel. Po smierci babci nikt nic nie robil, gyz wszyscy mysleli, ze mieszkanie zostalo przepisane wlasnie na wnuka-Pawla s.Józefa.

W miedzy czasie w 2012r. zmarl jeden ze spadkobiercow - Jozef, pozostawiajac po sobie kolosalne dlugi. Po jego smierci wyszlo na jaw, ze mieszkanie w ktorym zamieszkiwal jego Syn Pawel nie bylo na nikogo przepisane i moja mama Leokadia zlozyla wniosek do sadu o podzial spadku po swojej matce.

Sad podzielil spadek po zmarlej na 3 czesci.

1/3 dla mojej mamy Leokadii

1/3 dla Ewy (siostry mijej mamy)

1/3 dla Jozefa (ich brata ktory juz nie zyl w momencie przeprowadzania oewgo postepowania)

Cala rodzina odrzuciła spadek po Jozefie - wiec 1/3 mieszniania po zmarlej Kazimierze przejdzie na Gmine - za zadluzenie.

Pozostaja 2/3 mieszkania - i lokator Pawel bez prawa do wlasnosci lokalu, nie placacy czynszu ani innych zobowiazan - jedynie zameldowany (pozew o jego Eksmisje został złożony).

Na chwile obecna Pawel zdewastował mieszkanie, naduzywa alkoholu, narobil sporego zadluzenia i nie zamierza go splacac a Spoldzielnia domaga sie splaty od mojej mamy (wlascicelki 1/3 mieszkania) gdyz ciotka jest kompletnie niewyplacalna (alkoholiczka).

Mama chciala porozumiec sie z ciotka co do szybszego zakonczenia sprawy i zaproponowala jej by notarialnie darowala mojej mamie swoja czesc tak by mama mogla wszystko poprowadzic sama (sad, urzedy itp. - choc i bez tego wszystko sama starala sie zalatwiac). Ciotka zgodzila sie i umowiono wizyte u notariusza.

W dniu wizyty u notariusza ciotka zmienila zdanie pod wplywem swojego konkubenta i ucielaka przed nami, nie chciala sie spotkac, porozmawiac - zero kontaktu.

Wieczorem, gy sie juz spotkalysmy to obrzucila mame blotem, zwyzywala, ze ja hce oszukac - wiec mama odpowidziala jej, ze skoro ona sie boi zaufac mamie to mama odda jej swoja czesc tak by mogla nia dysponowac i sfinalizowac sprzedaz mieszkania na ktore jak twierdzi ciotka Ewa - maja z konkubentem juz kupca.

Nie chciala ani przekazac mamie ani przyjac od mamy tej 1/3 mieszkania - twierdzac, ze sobie poradza bez mamy czesci i bez mamy, i ze sprzedadza mieszkanie.

Nie dali sobie wytlumaczyc, ze tak sie nie da. Zapoponowalam, ze zawioze ich do prawnika i prawnik im wszystko wytlumaczy - skwitowali, ze g... sie znam i nic nie wiem. No coz nam pozostalo. Jedynie pozegnac sie i wyjsc.

Nie ma mozliwosci by sie z nimi w jakikolwiek sposob porozumiec. Mama chciala jej pomoc, bo ciotka jest zadluzona w swojej spoldzielni na spore kwoty, wiec ta darowizna by jej pomogla.

Po tym wszystkoim mama sie zalamala. Chciałaby aby spoldzielnia juz bez zadnych swiadczen na rzecz mojej mamy przejela ta 1/3 nalezaca do mamy mieszkania na warunkach wlasnoswiowego prawa do lolalu na poczet tych dlugow jakie "wymieszkal" Pawel, zajmujacy na chwile obecna to mieszkanie.

Co roboc dalej ???

[ porady z tej kategorii ]

UDZIELONE ODPOWIEDZI

  • 2014-03-27 18:04 autor odpowiedzi: smiling

    Mama twoja może przeprowadzić postępowanie spadkowe po swojej mamie a Twojej Babci. Wystarczy, że Mama  poda prawidłowe adresy do korespondencji wszystkich uczestników tej sprawy, sąd ich powiadomi a ich problem czy przyjadą na sprawę czy nie. Jeżeli to będzie powiadomienie a nie wezwanie, to sprawa o dział spadku może się odbyć bez nich.  Należy iść do adwokata bo ciężko będzie tak naprawdę Mamie to przeprowadzić  a po za tym ma wiedzę prawniczą  i zrobi to według sztuki adwokackiej . 

    Oceń odpowiedź 1 0

    skomentuj | odpowiedz

  • 2014-03-27 18:24 autor odpowiedzi: sksylvia

    Sprawa spadkowa po mojej babci jest juz zakonczona i mieszkanie zostalo podzielone miedzy 3 dzieci babci (Jozefa - obecnie juz niezyjacego, Ewe i Leokadie - moja mame).

    Problem jest w tym - w jaki sposob przekazac spoldzielni przypadajaca z urzedu 1/3 mieszkania odziedziczonego po babci (swojej matce).

    Myslalam, ze mozna to zrobic z art. 902 k.c. - Przekazanie nieruchomosci - i szczerze mowiac mam nadzieje, ze SM do ktorej naleza bloki, w ktorych jest mieszkanie o ktorym mowa zgodzi sie przejac cala ta 1/3 na poczet powstalego "niewielkiego" zadluzenia w stosunku do wartosci samej tej 1/3 mieszkania. Wartosc tej 1/3 mieszkania to ok 60 000 a zadluzenie wynikle nie z winy mamy tylko osoby tam mieszkajacej i zameldowanej wynosi ok 10 000 - 15 000, wiec to naprawde byloby dla spoldzielni korzystne.

    SM majac 1/3 mieszkania od mamy i w porozumieniu z UGiM Lublin (ktora lada chwila tez bedzie posiadaczem 1/3 mieszkania przypadajacej jej z urzedu po zmarlym Jozefie) moglaby w jakis sposob albo odkupic od ciotki albo dogadac sie z jej SM by przekazac kwote wynikajaca z rozliczenia na jej zadluzenie.

    Moja mama juz nie chce ani tej 1/3 mieszkania ani pieniedzy za to. Chce miec swiety spokoj i chce sie tego pozbyc. Jakby ktos chcial wziasc to mama chetnie by to przepisala na kogokolwiek darowizna.

    Mama chciala wszystko wyprowadzic, sprzedac mieszkanie i podzielic sie z siostra Ewa - ona jednak za namowa swojego konkubenta nie chciala ani przekazac umowa darowizny na mame ani sama nie chciala przyjac tej czesci, ktora mama chciala ja jej podarowac.

    Najgorsze jet to, ze mama chciala oplacic wszystko tylko by ciotka to wziela i w ten sposob zabezpieczyla sie jakos finansowo, gdyz tez ma spore zadluzenie - a dzieki temu wyszlaby na prosta. Zwlaszcza, ze ciotka z konkubentem maja juz kupca na to mieszkanie, ktory ma splacic zadluzenie.

    Gdzie tu sens i gdzie logika ???? - nie mam pojecia.

    Ciotka nie chciala wogole rozmawiac - wiec mama zostaje z 1/3, z ktora nic nie moze sama zrobic.

    Fakt, sprawe oddalysmy z mama do prawnika ale mimo to chcialam poszukac jakiejs porady - "co dwie głowy to nie jedna" i zawsze mozna cos podpowiedziec prawnikowi, moze cos zasugerowac innego....

    Szukam roznych wyjsc byleby tylko mama mogla z tego wyjsc i juz sie nie meczyc z tym towarzystwem.

    Prosze mi wierzyc - nie ma z kim rozmawiac, z alkoholikami i patologia, ktora tylko czeka na pieniadze by wszystko przepic - rozmawiac sie nie da.

    Mama juz minie ma zdrowia przyjezdzac az 140 km za kazdym razem i uzerac sie z patologia.

    Nie glupi powiedzial: "mądry głupiemu ustąpi"

    Oceń odpowiedź 0 0

    skomentuj | odpowiedz

  • 2014-03-27 20:29 autor odpowiedzi: smiling

    wiem jak to jest bo podobną sprawę przeprowadzałem po rodzicach mojej Teściowej  Były 3 siostry i każda miała udział w spadku po 1/3   dwie były zgodne a z trzecią nie szło się dogadać sprawa trwała chyba z 4 ry lata dlatego wiem co to znaczy I WSPÓŁCZUJĘ  POZDRAWIAM

    Oceń odpowiedź 0 0

    skomentuj | odpowiedz

  • 2014-03-28 19:58 autor odpowiedzi: sksylvia

    za wszpolczucie dziekuje ale nie o wspolczucie mi chodzi

    Ocena odpowiedzi 1 1

    skomentuj | odpowiedz

Zobacz także

DODAJ ODPOWIEDŹ:

Powiadom mnie emailem, gdy ktoś jeszcze odpowie na to pytanie

ZOSTAŃ EKSPERTEM

Publikowane w serwisie porady mają charakter edukacyjny i nie mogą być traktowane jako profesjonalne konsultacje dotyczące konkretnych przypadków. Redakcja ani wydawca serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za skutki wykorzystania zamieszczanych porad.



Na skróty

REKLAMA

Szukaj pytań i odpowiedzi



Zadaj pytanie

Nie możesz znaleźć odpowiedzi? Zadaj pytanie w kategorii Prawo spadkowe

Eksperci radzą

Ostatnio zadane pytania

Ostatnio udzielone odpowiedzi

Artykuły

Tematy

Poprzednie pytania